Witam, wszystkich szukam pomocy dotyczącej mojego Santa Fe.Na początek opiszę historyjkę auta. Posiadam Santa Fe 2.2 CRDI 4x4 rok 2008. jakieś 6 miesięcy temu rozsypał mi się silnik, po rozebraniu go się okazało, że korbowód znaczony czyli coś tam ktoś już musiał majstrować. Panewka się rozleciała w drobny mak, wał korbowy porysowany, pompa olejowa też do śmietnika. Wymienione: wał korbowy nominał, pompa olejowa, nowy rozrząd, pierścienie tłokowe, panewki, uszczelka głowicy , planowanie itd., generalnie silnik rozłożony na części pierwsze i złożony do kupy. I teraz taka sytuacja miała miejsce: Zaczęła mi pogwizdywać turbina, więc wysłałem do regeneracji, wróciła i została włożona, odebrałem samochód z warsztatu, przejechałem się kawałek chciałem sprawdzić jak się wkręca i zrzuciło mi rure która idzie od turbiny do intercoolera, wróciłem na warsztat i mechanik mówi, że też mu zrzuciło, więc założył dodatkowo opaskę zaciskową metalową. No i jadę... Przejechałem około 10 km ale zauważyłem, że auto nie ma takiej dynamiki jak wcześniej i zacząłem wracać na warsztat i zabrakło mi 500 m... Silnik złapał maksymalną temperaturę i zgasł, mechanik mnie scholował, zaczął sprawdzać co się dzieje niby przepalony bezpieczik od wiatraka.. przejechaliśmy się i znowu to samo zaczął się gotować.. spowrotem na warsztat.. Okazało się że uszczelka pod głowicą wydmuchana na każdym cylindrze... przejechane od remontu silnika około 8000 km.. Znowu planowanie, sprawdzenie szczelności głowicy itd. silnik na tą chwilę ponownie zrobiony, ale przyczyna nie zweryfikowana i dalej problem ze spadającą rurą od intercoolera... nie mam pomysłu na to.. co może być przyczyną ??