Witam,
Mam nietypową sytuację, która na początku pojawiała się sporadycznie, ale teraz jest właściwie cały czas.
Zaczęło się od tego, że pewnego dnia nawiew w kabinie (nie mam klimy) przestał wyłączać się od razu po wyłączeniu zapłonu i wyciągnięciu kluczyka. Dmuchał jeszcze przez kilka-kilkanaście sekund, potem słychać było małe pyknięcie i wyłączał się. Sprawa jednak nie za każdym razem występowała, więc głupio ją zignorowałem.
Stopniowo jednak czas działania dmuchawy wydłużał się do kilku minut, a teraz właściwie nie chce mi się już nawet czekać aby sprawdzić po jakim czasie (i czy w ogóle) przestaje dmuchać.
Do tego zaobserwowałem przypadkiem, że elektryczne opuszczanie szyb, wbrew temu co jest napisane w instrukcji, działa również po wyjęciu kluczyka, a dawniej na pewno tak nie było.
Co prawda opuszczanie szyb bez zapłonu, bez kluczyka w ogóle, jest fajnym bajerem, właściwie to nawet chciałbym tak mieć, na postoju wygodniej bez gmerania kluczykiem otworzyć czy przymknąć okno. Z drugiej strony, przyzwyczajony byłem, że nigdy nie przestawiałem dmuchawy na 0 po zgaszeniu silnika, zawsze przynajmniej na 1 była ustawiona. Jest to dla mnie teraz problem, żre to w jakimś tam stopniu akumulator, a ja rzadko jeżdżę, więc mógłbym dopiero po kilku dniach zorientować się, że nie wyłączyłem nadmuchu.
Czy ktoś ma jakiś pomysł, gdzie w ogóle zacząć szukać źródła usterki?
