Forum > i30 PD

Żarówki LED do jazdy dziennej

<< < (6/7) > >>

farciarzgilmore:
Zmieniłem żarówki uchylając nadkole. LEDy nie wyrzucają błędu a jeżdżę od wczoraj.

tomilipin:
Odświeżam temat - wczoraj rozmawiałem ze znajomym policjantem i, oprócz rozmowy o koronawirusie, wróciłem do tematu LEDów.
Dowiedziałem się, że:
- coraz więcej dowodów rejestracyjnych jest zatrzymywanych za chińskie ledowe paski bez homologacji
- coraz częściej pojawia się problem DRL w miejscu kierunkowskazów
- diagności to debile, bo zatwierdzają badanie techniczne z ledami w miejscu halogenowych świateł mijania
- ledowe kierunkowskazy, DRL czy światła cofania, o ile „nie rozpraszają” są akceptowalne, ale nadal nielegalne.

I specjalnie dla kolegi ELETomek zapytałem też o sprawstwo – generalnie wszystko co pisałem wcześniej jest nadal prawdziwe, ale błędnie to nazwałem. Skutek jest zawsze taki sam, pod warunkiem że poszkodowany lub sprawca (zależy kim jesteśmy i kto ma LEDy) zwróci na to uwagę po zdarzeniu. Policja umieszcza informację o tym w notatce i najczęściej zatrzymuje dowód rejestracyjny, ale jeśli kierowca wymieni żarówki lub przełączy na homologowane światła mijania to się nie czepiają. Notatka ta idzie potem do ubezpieczyciela.
Jeśli jesteśmy poszkodowanymi, a mieliśmy LEDy, ubezpieczyciel sprawcy nie wypłaci nam ani złotówki odszkodowania bo poruszaliśmy się pojazdem, który nie powinien poruszać się po drogach publicznych – takie sprawy bardzo często kończą się w sądzie.
Jeśli jesteśmy sprawcą z takimi LEDami, bardzo szybko otrzymujemy pismo o regresie i płacimy z własnej kieszeni za naprawę samochodu swojego, ale także za naprawę auta poszkodowanego. Powód jest taki sam – pojazd nie powinien poruszać się po drogach publicznych. Te sprawy w sądzie kończą się rzadko.
Policja podchodzi do tego całkiem rozsądnie – policjanci chcą mieć jak najmniej roboty. Kary za nielegalne LEDy przerzucają na ubezpieczycieli, którzy z pewnością nie przeoczą tego faktu i „dojadą kombinatorów”. A policja i tak zawsze ma sprawcę i zapłacony mandat.

To by było na tyle informacji z pierwszej ręki pana drogówkowego policjanta.

pan_sowa:
Policjant nie powinien się wypowiadać na tematy o których nie ma pojęcia.


--- Cytat: "tomilipin" ---Jeśli jesteśmy poszkodowanymi, a mieliśmy LEDy, ubezpieczyciel sprawcy nie wypłaci nam ani złotówki odszkodowania bo poruszaliśmy się pojazdem, który nie powinien poruszać się po drogach publicznych
--- Koniec cytatu ---


To jest bzdura. Aby doszło do takiej sytuacji, musiałoby zostać stwierdzone (opinia biegłego), że jazda z niehomologowanymi żarówkami LED była wyłączną przyczyną zdarzenia


--- Cytat: "tomilipin" ---Jeśli jesteśmy sprawcą z takimi LEDami, bardzo szybko otrzymujemy pismo o regresie i płacimy z własnej kieszeni za naprawę samochodu swojego, ale także za naprawę auta poszkodowanego
--- Koniec cytatu ---


Kolejna bzdura. Regres nie przysługuje w takiej sytuacji.

tomilipin:
Przypominam, że to nie są moje opinie. Jednocześnie cieszę się z dyskusji, bo sam dużo mogę się nauczyć i dowiedzieć.


--- Cytat: "pan_sowa" ---musiałoby zostać stwierdzone (opinia biegłego), że jazda z niehomologowanymi żarówkami LED była wyłączną przyczyną zdarzenia
--- Koniec cytatu ---
Pisałem o tym wcześniej. Mój kolega przy pierwszej naszej rozmowie na ten temat wspomniał o sprawcach kolizji, którzy wymigują się od winy twierdząc, że ledy poszkodowanego ich oślepiły. Brzmi komicznie, może niedorzecznie, ale taka sytuacja, według starszego posterunkowego, naprawdę miała miejsce. Sprawca nie przyjmuje mandatu, policja kieruje sprawę do sądu. Co dalej - nie wiem. Może powołują biegłego, a może sprawca przyznaje się do winy i zostaje ukarany. O tym już mi policjant nie wspominał.
Wy tutaj może jesteście bardziej obeznani w przepisach, ale każdy wie, że jazda z LEDami o których tu mówimy jest obecnie nielegalna. I to jest fakt.
Osobiście akceptuję LEDy i sam chciałbym je mieć w moim i30. Jedyne co mnie wkurza do ledy w reflektorach.

Co do regresu, wydaje mi się, że ubezpieczyciele często starają się dostrzec jakiś szczegół, dzięki któremu nie będą musieli wypłacać odszkodowania.

pan_sowa:
Policjanci z reguły nie wiedzą co się dzieje dalej ze sprawą po przekazaniu do sądu, stąd ich wiedza jest ograniczona.
To jest prawda, że ubezpieczyciele chwytają się wszystkiego, byleby tylko nie wypłacić ubezpieczenia. Na szczęście w sądzie już nie są tacy pewni siebie :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej