W październiku miałem przegląd. Diagnosta powiedział że jest mały luz na sworzniu wahacza z lewej strony, ale na tyle mały że do wiosny można jeździć. Od paru dni wydawało mi się, że coś jakby się przycierało w zawieszeniu lub hamulcach. Klocki też się kończą i właśnie na to stawiałem w pierwszej kolejności. Podniosłem auto na lewarku i doznałem szoku. Koło obraca się swobodnie i hamulce nie obcierają, ale zauważyłem duży luz na boki. Wszystko wskazuje na rozwalone łożysko. Wydaje mi się że awaria łożyska może być konsekwencją luzu na sworzniu.
Mechanik umówiony na jutro i teraz pytanie czy wymienić same łożysko czy całą piastę?
Klocki przy okazji też będą wymienione, tarcze przetoczone. Luz na sworzniu będzie sprawdzony, ale z wymianą poczekam.