Kwestia długości wężyków od wtryskiwaczy do kolektora to był istny flejm na tamtym forum, zajęło im to chyba 80 postów, żeby dojść do jakiego-takiego konsensusu, że najlepsze są między 16, a 30 cm. I tak sobie głowkuję na chłopski rozum: jeżeli do kolektora w którym jest podciśnienie, raptem wstrzelisz 1-1.5 bara, to no nie ma rady, zaburzysz naturalny 'cug', tak starannie wyliczony przez konstruktora. Te kilkunastocentymetrowe wężyki chyba jednak pełnią rolę swoistego bufora, albo lepiej: spowalniacza procesu.
Tak, myślałem o tych tulejkach i powiem szczerze nie martwiłyby mnie kiepskie osiągi na Pb, bo przecież nie po to zakłada się instalację LPG, by auto dobrze chodziło na benie :-) Ciekawostką jest, że to chyba produkt Boscha: czyli powinen pasować do naszych boszowskich wtryskiwaczy bez problemów.
Z tym STFT, to myślisz, że masz problem? Może warto byłoby pobawić się na początek długością wężyków? To również może być padający wtryskiwacz.. Chociaż, 5% to jeszcze nie dramat: silnik pracuje równo na wolnych?
Myślę nad analizatorem spalin, korci mnie niesamowicie ( bywają na ebayu z aktualną kalibracją, komputerkiem i drukarką nawet i po 300 funtów) ale przyznaję, trochę już bym nadwyrężył budżet