Cześć.
Miałem identyczny przypadek.
Jechałem autostradą i nagle silnik stracił moc. Nie mogłem przekroczyć 3000 obr/min i maksymalna możliwa prędkość to 130 km/h. Dojechałem do najbliższego MOP-u, wyłączyłem silnik, poczekałem chwilę i jak wróciłem na autostradę wszystko było dobrze.
Gdy zjechałem z autostrady i jechałem już powoli nagle strzeliło pod maską i faktycznie spadła z intercoolera rura, która biegnie od turbiny. Założyłem z powrotem (użyłem tej samej opaski, oryginalnej) i po 3 kilometrach znowu spadła. Wymieniłem opaskę na taką zaciskową z ząbkami – ta wytrzymała.
Ale od tego czasu, przy szybkiej jeździe, bardzo często zdarzało się że silnik wchodził w tryb awaryjny (czyli 3000 obr. i max 130 km/h).
Po sprawdzeniu błędów (ELM327 plus telefon) wyskoczył błąd 0234 – przeładowanie turbiny.
A więc pojawiło się kilka opcji (trochę poczytałem):
1. Zapieczone łopatki turbiny,
2. Problemy w układzie podciśnienia sterującym pracą turbiny, a konkretnie pracą pręta regulującego kąt ustawienia łopatek turbiny.
Żeby sprawdzić, czy łopatki są zapieczone wystarczy lusterko kosmetyczne na kawałku jakiegoś sztywnego drutu. Tym „przyrządem” trzeba podglądnąć jak pracuje pręt sterujący łopatkami. Ale żeby zmusić ten pręt do ruchu, należy przy pracującym silniku, naprzemiennie ściągać i zakładać przewód podciśnienia w okolicy zaworu elektromagnetycznego sterującego wartością podciśnienia w układzie turbo.
Uruchamiamy silnik, biegu jałowy, na wolnych obrotach.
Gdy przewód jest założony, to w układzie jest duże podciśnienie i pręt powinien być wysunięty maksymalnie w górę. Gdy ściągniesz przewód to znika podciśnienie i pręt powinien opaść w dół. Trzeba jednocześnie ściągać, zakładać przewód i obserwować ruch pręta.
Normalne położenie pręta przy niepracującym silniku to położenie dolne. Na wolnych obrotach pręt podchodzi do góry. A przy wysokich obrotach (szybka jazda) pręt opada w dół (żeby nie doszło to przeładowania turbiny).
U mnie ruch pręta wydawał się być gładki, swobodny, bez oporów, więc wykluczyłem zapieczone łopatki turbo.
Zastanowiło mnie w sumie, dlaczego to wszystko zdarza się od czasu do czasu, a nie od razu gdy tylko jadę szybko. I pomyślałem, ze może być problem ze sterowaniem wartością podciśnienia w układzie sterującym pracą turbo.
Za wartość podciśnienia odpowiada zawór elektromagnetyczny, który działa tak, że przy niewielkich obrotach silnika jest on otwarty – czyli jest duże podciśnienie – czyli pręt idzie w górę.
Przy większych obrotach zawór zaczyna zmniejszać podciśnienie – pręt opada w dół – łopatki ustawiają się w innej pozycji i tym sposobem nie dochodzi do przeładowania turbiny.
Założyłem, że może ten zawór się zacina, że nie jest to zjawisko regularne, tylko od czasu do czasu.
Zaryzykowałem i kupiłem nowy zawór – teoretycznie stary można rozebrać i próbować obejrzeć, oczyścić – ale nie miałem na to siły.
Zawór jest dość drogi (560 złotych FOX), ale ja kupiłem go w Korei na Ebay (280 złotych z wysyłką). Numer tego elementu: 3512227050
I link :
http://www.ebay.com/itm/Sol-Valve-Bracket-Rubber-3512227050-For-Hyundai-Trajet-Santa-fe/231189783143?_trksid=p2045573.c100033.m2042&_trkparms=aid%3D111001%26algo%3DREC.SEED%26ao%3D1%26asc%3D41376%26meid%3D7e270d6f85934dc890050d27a6a9b301%26pid%3D100033%26rk%3D3%26rkt%3D5%26sd%3D121642952654Przyszedł, założyłem, póki co zrobiłem około 3500 km i nic się nie dzieje, żadnych błędów, trybów awaryjnych itp.
Załączam zdjęcie wężyków które trzeba ściągać, zdjęcie zaworu elektromagnetycznego oraz artykuły serwisowe które umożliwiają diagnozę problemów z turbo.
Pozdrawiam.